Pożegnanie z niefajnym Urszulinem, cyce w Cycowie i pagórkowato w Lublinie

Wtorek, 3 maja 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Karolówka 2011
Rano szybciutko pożegnaliśmy najgorszą kwaterę na trasie i najmniej przyjaznych gospodarzy i wyruszyliśmy do Lublina. Z Łodzi dochodziły do nas niepokojące informacje, że pada...śnieg, no cóż w końcu majówka;)

Nawyk siedzenia na kole. © evesiss


A jak się nazywa mieszkaniec Cyców? © evesiss


Lublin zdobyty. © evesiss


Oddalając się od Lublina w drodze powrotnej do Łodzi wraz z każdym kilometrem spadała temperatura, a deszcz zamieniał się w śnieg...Karol nad nami czuwał.

Komentarze (3)

Najpierw egzamin, później będzie dokumentacja. I proszę nie ingerować w tytuły moich wpisów.

evesiss 09:29 wtorek, 10 maja 2011

aha... no i domagam się dokumentacji fotograficznej tych cyców.

Dawko 09:15 wtorek, 10 maja 2011

Prawie Ci się zrymowało ;-) Mogłaś napisać "Niefajnie w Urszulinie, cyce w Cycowie i pagórkowato w Lublinie".

Dawko 09:15 wtorek, 10 maja 2011
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!